Lecimy na wakacje do Polski i kolejny raz
uważamy to za powód do zatrzymania się w Dubaju. Kilka dni rozrywki i możliwość
poznania nieodkrytych jeszcze atrakcji kusi nas niesamowicie.
Tym razem za cel wybraliśmy Hotel Atlantis i
jego delfinarium znajdujące się w obrębie Palmy Dżumeirah. Już sama droga na
koniec palmy jest spektakularna, bowiem jej linia brzegowa ma długość 75 km! Wyobrażacie sobie jaka jest ogromna? Jadąc główną, ogólnodostępną drogą, przemieszczamy się jak by po jej pniu i
kierujemy na sam koniec czyli na tzw koronę. Wzięliśmy taksówkę, ale można tu
również dojechać koleją jednotorową – Palm Monorail, której tory znajdują się kilka metrów nad ziemią, co zapewnia podróżującym niezwykłe widoki na całe
wybrzeże Dubaju i zarysy palmy.
Wysiadamy przy hotelu Atlantis i kierujemy się
w stronę jednego z największych na świecie parków wodnych. „Aquaventure”
zajmuje powierzchnię 17 hektarów, gdzie znajdują się liczne zjeżdżalnie,
sztuczna rzeka o długości DWÓCH KILOMETRÓW z metrowej wysokości falami i
basenami zapewniającymi rozrywkę dla całej rodziny. Ponadto delfinarium
„Delphin Bay” gdzie goście mają możliwość pływania i przebywania z delfinami!
Tak, tak, tak! To moje skryte marzenie na jutrzejsze urodziny! Wykupujemy
możliwość kontaktu z delfinami, a w cenę mamy także wliczony wstęp do parku
wodnego, na plażę oraz 20 minutowy program edukacyjny.
3220 AED ta cena kuje, ale spełniamy jedno z
naszych marzeń. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że przebywanie z delfinami tak
bardzo zachwyci nasze dzieci, że przez okrągły rok będą mówić o Lisie - naszym
delfinku. Przy każdym następnym planowaniu wakacji pytają kiedy znów ją odwiedzimy i
stawiają nawet wyżej niż wizytę w Lego landzie. 795 AED ( w przeliczeniu na złotówki to około 850 złoty) za osobę plus 40 za szatnie.
W tym mamy lekcję z opiekunami, 30 minut w wodzie z delfinami, ręcznik,
kombinezon, butelkę wody, i całodzienny pobyt w parku wodnym z masą atrakcji.
Było warto! Sam pobyt w Parku wodnym kosztuje 400 AED od osoby.
Delfinarium w Dubaju
Delfiny to jedne z najbardziej fascynujących
okazów wodnej fauny. Uważa się je za jedne z najinteligentniejszych zwierząt na
Ziemie, a niektóre ludy twierdzą wręcz, że delfin to istota magiczna.
Kilka ciekawostek ze spotkania z opiekunami delfinów:
- Dorosły delfin waży około 350 kg
-
Żywią się rybami, głowonogami i skorupiakami
które połykają w całości
-
Mają 88 gładkich zębów
-
Żyją średnio od 25-40 lat
-
Zdarza się że używają emitancji bardzo
silnych dźwięki, śmiertelnie ogłuszając swoją ofiarę
-
Mają bardzo dobry wzrok i widzą kolory
-
Jest około 40 różnych gatunków delfinów
-
Są zwierzętami stadnymi, pływają w grupach
zwanych „rodzinami”, ok. 30-60
osobników, ale czasem nawet 1000 delfinów
-
Potrafią osiągnąć pod wodą prędkość ok 50
km/h
-
Ssaki te muszą zaczerpnąć powietrze co ok. 15
min
-
Według współczynnika encefalizacji
inteligencja delfina wynosi 4-5, dla porównania w tym kryterium inteligencja
człowieka wynosi 7, a szympansa 2,5
-
Mają zdolność do echolokacji
-
Delfiny mają swój język. Zarejestrowano
przeszło półtora tysiąca odmian pojedynczych sygnałów, rozszyfrowano około 200
-
Każdy delfin ma swoje imię, nadawane zaraz po
urodzeniu. Są to krótkie dzięki ( 0,9 sekundy) na które reaguje wołany przez
innego osobnika
-
Delfin potrafi usłyszeć drugiego osobnika z
odległości 24 kilometrów
-
Zwierzęta te mają samoświadomość, co objawia
się m.in. w popularnym „teście lustra”- są w stanie rozpoznać siebie
-
Płetwa grzbietowa jest wizytówką każdego delfina,
każda jest inna, podobnie jak układ pasków u zebry
Dla dorosłych ;)
Delfiny to jedyne zwierzęta które podobnie
jak człowiek, uprawiają seks dla przyjemności. Odnotowano przypadki
homoseksualizmu i biseksualizmu, a nawet zdarza się delfinom brać udział w
grupowych orgiach. Niektóre wręcz wynajdują seksualne zabawki takie jak patyki
czy kości.
Przebywanie i kontakt z delfinami
Po krótkim wykładzie w odpowiednich strojach
mogliśmy wyjść do akwenu i wreszcie zobaczyć te fascynujące zwierzęta. Wiem że
usprawiedliwiam siebie przed wszystkimi „zielonymi” mówiąc że nie lubię
cyrkowych popisów gdzie tylko biernie ogląda się delfiny mecząc tym samym
widzów i zwierzęta. Nie wydałabym na to ani złotówki. Myślę jednak że w
„Dolphin bay” głównie się poznaje delfiny. Pod okiem opiekunów z olbrzymią delikatnością
i ostrożnością dotykamy delfina którego skóra przypomina w dotyku ugotowane
jajko i teraz rozumiem dlaczego kazano nam zdjąć wszystkie pierścionki w tym
także obrączki, a nawet musiałam ściągnąć gumkę z włosów. By tylko nie
uszkodzić subtelnej powłoki tego wielkiego zwierzęcia. Idealnie gładka skóra
spowodowana jest również częstym zrzucaniem naskórka. Aż 12 razy dziennie
delfin pozbywa się cienkiej przezroczystej powłoki. Gruczoły skórne stale
wydzielają kropelki tłuszczu, które „smarują” ciało czyniąc je gładkim, co
ułatwia przemykanie w wodzie. 30 minut minęło jak krótka chwila i musieliśmy
opuścić akwen. Dzieci stały jeszcze chwile na plaży z podziwem i niedosytem
patrząc jak delfiny odpływają.
Meleksem objeżdżamy cały park wodny by wybrać
dogodne miejsce. Najlepsza dla dzieci okazuje się dwu kilometrowa rzeka którą
pokonuje się leżąc na wielkich pompowanych kołach. Mija godzina i nadal są
zachwyceni, więc my również ;) Pchani przez fale i obijające się pontony z
ludźmi naprawdę odpoczywamy.
Cały kompleks Atlantis The Palm Resort
zainspirowany jest zatopionym kontynentem, co widać w szeregu spektakularnych
atrakcji, m.in. fascynujący podwodny świat z ponad 65.000 różnymi rybami i zwierzętami morskimi oraz zrekonstruowane ruiny zatopionego miasta Atlantis.
Jedną z największych atrakcji parku jest
prawie 30-to metrowa świątynia z której wychodzi zjeżdżalnia- tunel prowadzący m.in.
przez basen z rekinami.
Kolejna krótka wizyta w „sąsiednim” Dubaju
dobiega końca i jak zawsze było ciekawie, pełno emocji i wszystkiego „naj”.