Ze Szwecji pojechaliśmy dalej do Danii i tu dotarliśmy do głównego celu naszej podróży. Billund to Duńskie miasteczko słynące z Legolandu. Największy park rozrywki Lego na Świecie, który powstał w 1968 roku tuż przy fabryce klocków Lego.
Legoland Billund
Bycie rodzicem to możliwość spełniania swoich dziecięcych marzeń, więc jak słusznie się domyślacie kraina złożona niemal wyłącznie z klocków Lego od dawna iskrzyła się w mojej wyobraźni. Nie zawiodłam się! 65 milionów klocków na wodzie, lądzie i w powietrzu to raj nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. Znajdziecie tu kolejkę górską, miniatury znanych budowli, karuzele, kina, dom strachów i wszystko to zbudowane z klocków. Dzieci będą mogły zamienić się w poszukiwaczy złota, a zebrany kruszec przetopić w prawdziwy medal, który na najbliższy tydzień z pewnością stanie się podstawową biżuterią każdego ubioru. Ponadto występy aktorów, restauracje i oczywiście sklepy sprawiły, że nie mogliśmy opuścić parku i wyszliśmy jako ostatni z siatkami pełnymi Lego i nowych marzeń.
Nocleg w Legolandzie
Legoland nie należy do tanich rozrywek, ale można znaleźć promocje, takie jak np. groupon który umożliwia wejście do parku za 50% regularnej ceny, czyli 290 zł zamiast 580 dla trzy osobowej rodziny.
Ponadto trudno o nocleg w przyzwoitej cenie. My zatrzymaliśmy się w Legoland Holiday Village, to ośrodek położony tuż przy parku rozrywki. Wybraliśmy drewniany domek z piętrowymi łóżkami i aneksem kuchennym co jeszcze bardziej nawiązywało do moich wakacji z dzieciństwa. Poranna kawa na tarasie wśród drzew, na których siedzą wiewiórki z Lego to początek dobrego dnia, a cena tego przytulnego domku dla 4 osób to 300 zł za dobę. Na miejscu znajduje się również park krajobrazowy, małe zoo oczywiście z Lego oraz plac zabaw. Jedynym minusem jest wspólna łazienka.
Marzenie wypowiedziane. Wrócimy!