|
Moja rodzina. Typowe 2+2 i powszechne wejście w kadr koleżanki w prawym rogu. Zamierzchłe czasy, gdy rodziny nie chodziły po centrach handlowych dla rozrywki, mamy piekły ciasta na każdą niedziele, a dzieci skakały w gumę zamiast w Angry Birds. |
Określenie - bezmózgowiec w moim dzieciństwie było jedną z najgorszych obelg.
Jestem z rocznika 86, najlepszy ;) tak, jestem gówniarą, ale myślącą. Za to obawiam się o pokolenie moich dzieci widząc co obecnie dzieje się na świecie.
Mam wielką nadzieje, że my rodzice traktujący nasze dzieci jak Einsteinów, Picassów i Jordanów w jednym nie zawiedziemy się na nich. Skoro nasze kilku letnie maluchy potrafią zaskoczyć nas głębokimi przemyśleniami, wprowadzić w zakłopotanie i naprawdę trafnie coś zdefiniować. Co jednoznacznie mówi o ich potencjale. To czemu mamy myśleć, że za kilka lat, gdy będą nastolatkami to odbierze im rozum?
Gry i bajki - niedorzeczność
Nie chcę słuchać "naoglądali się bajek i nie odróżniają rzeczywistości od fikcji " bo my też oglądaliśmy Toma & Jerrego, a mimo to nikt kowadła z drugiego piętra nie zrzucał koledze na głowę. Oglądaliśmy Mangi, krew i inne dziwactwa, a jednak mózg nam nie zanikł. Ogólne odmóżdżenie nastolatków bawiących się w "słoneczko" (wiem, że nie jestem na bieżąco, pewnie są jeszcze gorsze zabawy) przechodzi wszelkie wyobrażenie.
Samodzielność = Śmierć
Jako 7 latka sama chodziłam do szkoły z przysłowiowym kluczem na szyi, mając 10 lat jeździłam autobusami, a w wieku 15 lat mieszkałam bez rodziców w innym mieście. Moi rodzice nie są zwyrodnialcami, niedbającymi o dziecko. Oni potrafili mnie wychować, zaufać i pozwolić na realizowanie pasji. Kierowali się miłością i rodzicielską intuicją, dzięki czemu doskonale poznali swoje dzieci i ich potrzeby. Dziękuje im, że nie czytali poradników " jak wychować dziecko" bo pewnie wtedy nie miałybyśmy tych beztroskich wakacji i porannych pogawędek w łóżku. Byli na każdym moim meczu, codziennie jedliśmy wspólne śniadania i kolacje, zawsze mogłam na nich liczyć. To rodzice jakich dzisiaj mało.
Kontrola
Opiekunowie dzisiejszego pokolenia nawet w piaskownicy nie odpuszczają na krok swojego dziecka, nie rzadko sami nakładając piasek do jego wiaderka. Za to " po godzinach " wożą je na rozmaite zajęcia. Choć sam nie może iść do szkoły przez ulice - bo jest dzieckiem, to ma obowiązki dorosłego człowieka. Raz w tygodni basen, pianino, dwa języki obce, piłka nożna...
Mój ma dwa lata i zna wszystkie marki samochodów. Tak?
Mój to już zna cały alfabet. Tak?
Mój mówi dzień dobry w 5 językach. Tak?
...
Czasem widzę takie biedne, zagubione dziecko i mam ochotę powiedzieć mu by stanęło na głowie, bo mama nie patrzy ;) za kilka lat już tego nie zrobi, a świat z tej perspektywy wygląda zupełnie inaczej. Skocz z murka i choć grawitacji nie odkryjesz ( bo Newton cię wyprzedził ) to chociaż nauczysz się upadać, grzeb w błocie jak w najlepszym cieście i graj w klasy na ulicy. To jest dzieciństwo! Nie poganiajmy ich rozwoju bo w końcu stwierdzą, że chcą się bawić tak jak nigdy się nie bawili...
Wyrodna matka
Mój syn mając trochę ponad 2 lata, sam wychodził na podwórko pod opieką kilka lat od niego starszych sąsiadek. Bawili się w chowanego (czego rzecz jasna nie pojmował), rzucali się piaskiem (w tym był jednym z najlepszych) lub wieszali na trzepaku ( przed naszym domem uchowało się jeszcze to cudo). Tylko czasem zerkałam przez okno. Pewnie wiele z was pomyśli że jestem nieodpowiedzialną matką. Jak tak bez opieki, nadzoru? Dziś ma niespełna 4 lata i lgnie do wszystkich nowo poznanych osób, pewnie powiecie, że zaufa pedofilowi lub osobie która będzie chciała go porwać? Pozwalam mojemu dziecku na kontakt z ludźmi (och! to okropne), dzięki czemu uczy się ich rozróżniać. Rozpoznawać ich intencje i odróżniać dobrych od złych, uważam, że tylko kontakt z innymi go tego nauczy. Jeśli powiem "nie bierz słodyczy od nieznajomych" to myślicie że zrozumie, iż ta starsza pani karmiąca gołębie na ławce, częstuje go cukierkiem z sympatii a nie podstępu? Nie chcę kodować w nim konkretnych zachowań, chcę by sam nauczył się oceniać sytuacje.
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie. Czy wychowujemy ciapków, którzy nic nie potrafią zrobić samodzielnie, łącznie z myśleniem? Czy też potrafimy zaufać dzieciom i pozwalamy na popełnianie błędów jakie sami popełnialiśmy? Pozwólmy im odnaleźć swoje pasje bo człowiek bez pasji, choć by znał 3 języki to w życiu będzie tylko popychadłem.
XXI wiek - zagrożenie wyginięcia wyobraźni !
Nie zabijajmy kreatywności i wyobraźni dzieci wmawiając im, że za rogiem grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo, bo stworzymy pokolenie bezmózgowych robotów które perfekcyjnie wykonują swoją prace i nie wezmą nic do ręki bez wcześniejszego użycia żelu antybakteryjnego.
Mamy w rękach wielki potencjał, ludzi XXI wieku pozwólmy im się wykazać.
|
To " IM" wszystko zawdzięczam, moje poglądy, najlepsze dzieciństwo i otwartość na świat. |
|
Każda niedziela to zapach gorącego ciasta, to mały szczegół który tworzy atmosferę w domu, ale właśnie z takich detali buduje się dzieciństwo. |