21 września 2014

Niedzielne śniadanie / rytuały?




Niedzielne śniadanie

Rytuał? Celebrowanie jakiejś czynności, wzbudzającej w nas emocje, mającej symboliczne znaczenie.


Bardzo lubię małe rytuały, takie jak codzienna poranna kawa. Nie jest to pośpieszny łyk kawy rozpuszczalnej, lecz afirmowanie rozpoczynającego się dnia. Mój mąż budzi się pierwszy i zaczyna bawić się z dziećmi tak bym ja miała jeszcze chwilę snu. Kiedy zaczynam czuć zapach kawy w łóżku to wiem, że zaraz wejdą. Cała trojka wpada na łóżko, krzyczą: kawa gotowa! Nie jest to romantyczne konsumowanie w łóżku, ponieważ wiele razy już zalana była pościel. Nie jest to też kawa na pobudzenie ( kawa w ogóle nie działa na mnie pobudzająco). Zwyczajnie wszyscy schodzimy na dół, Wojtek przynosi aromatyczną kawę ze spienionym mleczkiem i obowiązkowo w towarzystwie małych słodkości. Dzieci wiedza że to chwila dla nas. O nic nie proszą, nie przeszkadzają, zwykle zaczynają same się bawić, a my czasem w milczeniu ale zawsze z uśmiechem na ustach zaczynamy nowy dzień.

Rytuały


Kiedyś znajomy opowiadał, że w jego rodzinnym domu rytuałem było wspólne niedzielne śniadanie i zawsze była to jajecznica na boczku. Gdy to mówił po błysku w jego oczach można było  odczuć jak niezwykły był to smak, połączony z emocjami i gwarancja powtarzalności. 

Inni znajomi w każdy piątek po przedszkolu oddawali swoje dziecko do babci na noc, tak by ten wieczór po całym tygodniu pracy mieć tylko dla siebie. Z jednej strony kiedy oboje ludzi przez cały tydzień pracuje, to niewiele maja czasu dla siebie, z drugiej zaś równie nie wiele na spędzanie go razem z dzieckiem, jednak jeśli taki dzień ma podtrzymać więzi małżeńskie to pewnie też jest jakimś sprzyjającym rytuałem.

Od urodzenia nasze dzieci kąpiemy i kładziemy spać o tej samej godzinie, codziennie powtarzamy ten sam schemat. Kolacja, kąpiel,dobranocka i książka do snu. To podobno daje poczucie bezpieczeństwa dziecku, nie wiem..., ale jestem pewna, że ułatwia nam życie. Nie jest to nic nadzwyczajnego i nie było by rytuałem gdyby nie fakt, iż co wieczór  po przeczytaniu bajki, odliczamy do 3 i ścigamy się do włącznika jaki jest ma końcu łóżka by zgasić nad nami gwiazdkowe lampki. Następnie przytulamy się mówiąc sobie jak bardzo się kochamy, przez co każdego dnia powstają coraz dziwniejsze porównania. "Tak bardzo jak połączone domy w drodze z Polski do Kataru" "Tak Cię kocham ile jest aut na świecie "Tak bardzo Cię kocham jak słońce spala naleśniki" ... Nasze wieczory stały się rytuałem ponieważ maja znaczenie symboliczne i ładunek emocjonalny.

Pisałam już kiedyś o naszych rytuałach. Rytuały wzmacniają więzi, często dają poczucie stabilizacji, bezpieczeństwa. W dzisiejszym świecie, gdy wszyscy jesteśmy zabiegani, stale sie czymś martwimy i zmagamy się z nowymi wyzwaniami, rytuał może pozwolić zwolnić, wyciszyć się i celebrować życie.




Niedzielne kanapki na chrupiącej bagietce


- Wędzony łosoś na śmietanowym serku ze świeżo mielonym pieprzem i cytryną
- Ser pleśniowy i figi skropione miodem
- Ser pleśniowy z mango (najlepsze mango które przywiózł nam znajomy z Egiptu ;) )
- Krewetki przysmażone na maśle z czosnkiem i pietruszką na kremowym serku

1 komentarz:

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy