Nie ma
tego wiele, ale jednak są rzeczy w tym egzotycznym kraju za którymi tęsknie. W
te wakacje spędziliśmy aż cztery miesiące poza Katarem. Nie tylko w Polsce bo
odwiedziliśmy,Włochy, <3, Danię, Szwecję, Norwegię, Dubaj i ostatecznie bardzo
zatęskniłam za „naszym domem” na pustyni. Za czym najbardziej?
1. Za Plażą na którą można wjechać samochodem ( z napędem na 4 koła oczywiście).
90% plaż w Katarze dostępna jest dla samochodów, gdzie niczym w
filmowej scenerii można mknąć przez wodę która rozbryzguje się pod oponami, chlapiąc nasze szyby. Uwielbiam to
uczucie, a do tego komfort leżenia przy samej wodzie z całym sprzętem którego nigdy
nie zabrałabym na publiczną plaże w Polsce. Myślę tu o grillu, leżakach, stole,
krzesłach, wielkiej lodówce ze schłodzonymi napojami, palniku gazowym z kawiarenką
oczywiście, dziesięciolitrowych baniakach z wodą pitną która również służy do
umycia się przed powrotem do domu. Nie wspominając o całej masie zabawek
naszych dzieci i tego wszystkiego nie musimy nosić przez setki metrów
zanurzając się w piachu pod ciężarem tobołów, w poszukiwaniu wolnego miejsca
przy wodzie. Nawet polubiłam biwakowanie w tej scenerii.
Drugi plus to PUSTE plaże, nieograniczona przestrzeń dzięki której naprawdę odpoczywam. Wybieramy miejsca gdzie na co najmniej kilometrze kwadratowym jesteśmy jedynymi ludźmi, dzięki czemu nikt mi nie mówi „ Pani dziecko biegając sypie mi piasek na ręcznik” „ a tego psa to mogłaby Pani trzymać na smyczy”. Trzeci plus o którym nie można zapomnieć to temperatura wody :) ciepła jak w wannie.
Drugi plus to PUSTE plaże, nieograniczona przestrzeń dzięki której naprawdę odpoczywam. Wybieramy miejsca gdzie na co najmniej kilometrze kwadratowym jesteśmy jedynymi ludźmi, dzięki czemu nikt mi nie mówi „ Pani dziecko biegając sypie mi piasek na ręcznik” „ a tego psa to mogłaby Pani trzymać na smyczy”. Trzeci plus o którym nie można zapomnieć to temperatura wody :) ciepła jak w wannie.
2.Pogoda
Od dziecka marzyłam by zimę spędzać w ciepłym kraju. Nie to bym nie
lubiła śniegu, wręcz przeciwnie. Kocham narty, Jarmarki Świąteczne, biały puch z grzańcem w ręku, wieczory przy cieple kominka, obserwując spadające płatki śniegu. To wszystko lubię ale
na tydzień, góra dwa i to w skondensowanej dawce, bez kompromisów na chlapę,
szarugę, ciemność i przygnębienie w domu przed telewizorem. Dlatego w zeszłym
roku Święta Bożego Narodzenia spędzaliśmy we Włoszech, jeżdżąc na nartach i
ciesząc się każdym płatkiem śniegu, ale po dwóch tygodniach w podskokach
wróciliśmy wygrzać się do Kataru. Od połowy października do maja panuje tu
idealna dla mnie pogoda. Każdego dnia świeci słońce i nie muszę sprawdzać prognozy
pogody bo właściwie jest to pewne, bywają silne wiatry, ale jesteśmy z nad
morza więc to nam nie straszne.
3. Różnorodność kulturowa, religijna
i rasowa
Cieszę się że moje dzieci mogą na co dzień obcować z osobami o różnym
pochodzeniu. Uczyć się od siebie, poznawać różnice, a przy tym stawać się
bardziej tolerancyjnym i otwartym na świat. W tym tygodniu w szkole Natana
świętowany jest Dzień Narodowy. Uwielbiam to wydarzenie gdyż dzieci przebierają
się w swoje narodowe stroje, uczą się o państwach z jakich pochodzą ich koledzy
i smakują kuchni którą dumnie prezentują ich mamy. Jak co roku będę częstowała
pierogami i niecierpliwie czekam co przyniosą mamy z 16 innych państw z 20
osobowej klasy naszego syna. Podczas gdy w Polsce często nawet wykształconym
osobom zdarza się wygłaszać rasistowskie czy ksenofobiczne poglądy.
4. 2 tanie restauracje w Doha
Są dwie restauracje za którymi tęsknimy jak tylko opuszczamy Katar i
odwiedzamy je od razu po przylocie. Pierwsza to Tajska restauracja Thai Cuisine w obskurnej dzielnicy. Ogólnie syf i ubóstwo, ale smak którego nie można zapomnieć. Po
ostatnich wakacjach trochę się zmieniło chyba ze względu na dużą korporacje która „odkryła” to miejsce, w związku z czym jest trochę czyściej,
kupiono nową zastawę, kelnerki są te same ale bardziej uśmiechnięte i zadbane
;) oraz podniesiono ceny o kilka riyali na każdym daniu. Niezmiennie jednak witają
nas jako „rodzinę z Polski” ;), a my nadal bierzemy zielone curry, pad thai,
kurczaka w sosie słodko-kwaśnym, kleisty ryż i absolutnie obłędną zupę Tom Kha
z cieniutkimi kawałkami kurczaka, lub krewetkami.
Druga restauracja, to tradycyjna Jemeńska kuchnia w Bandaraden. Siedząc na dywanie,
przy bulgoczących gulaszach w glinianych naczyniach, łamiemy gorący chleb o
metrowej średnicy w połowie przypominający ciasto francuskie. Rozpływające się
mięso i do tego cały kurczak z pieca podany na kopie ryżu, oraz ryba z grilla.
To zestaw który pochlania nasza 4 osobowa rodzina, wszystko niebywale tanie i pyszne.
Do tego stopnia że znajomi którzy wyjechali już na stałe z Kataru proszą o
przywiezienie im tego „zestawu” do Polski, by mogli odebrać go na lotnisku. W
weekendy często godzinę trzeba czekać na wolne miejsce.
Jeśli macie coś do dodania to proszę piszcie w komentarzach <3
Witaj Patrycjo' tak, to orawda o takie klimaty trudno w Polsce ale podroze nas wzbogacaja i dlatego milo jest zoragmizowac sobie wypad. A kiedy kraj, w ktorym mieszkasz dluzej staje sie niejako twoim "drugim domem" to zawsze sie czuje taka rozlake i ze czegos brak lub tesknote. Wazne jednak, ze jako rodzina jestescie razem i dzieci moga sie rozkoszowac ta swoboda i pelnymi rekami brac radosc z dziecinstwa. Piekne zdjecia, dziekuje za podzielenie sie tymi wrazliwymi spostrzezeniami, usciski z Londynu
OdpowiedzUsuńLiczę na to że te kilka lat życia w innym kraju będzie wartościowym doświadczeniem dla moich dzieci .Sama w dzieciństwie zazdrościłam znajomym którzy jakis czas wychowywali się w innej kulturze obcując z nowym językiem. To chyba taki gen podróżnika ;) ale widzę że moje dzieciaki też go mają i nie tylko Polskę ale Świat traktują jak swój dom : D Pozdrawiamy gorąco :*
Usuńo super, spróbuję w przyszłym tygodniu :) w Villaggio niebawem powstanie polskie Reserved, pracujemy nad nim.
OdpowiedzUsuńŚwietnie! To już drugi salon Reserved w Doha :) Tak cieszy mnie widok polskich firm!
Usuńdokładnie, to właśnie w zeszłym roku natrafiłam na interesujący blog o Qatarze przy tej okazji:) zatem bacznie podczytuję i czerpię cenną wiedzę :) pozdrawiam z gdańska! julia
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam gorąco :*
Usuń