Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak żyje się w Katarze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jak żyje się w Katarze. Pokaż wszystkie posty

25 lutego 2017

Zielona pustynia w Katarze, czyli farma Irkaya





Dziś piątek, czyli pierwszy dzień weekendu w Katarze i znajomi pytają jakie mamy plany... hmmm Idziemy do parku? Może na rozpoczynający się festiwal Halal - licytacja owiec to zawsze ciekawa rozrywka ;)... Lub Friendship Festival w amerykańskiej szkole, będzie sporo rękodzieła, dobrego jedzenia i masa atrakcji dla dzieci, czy też pojedzmy na plaże koło domy by pies odczuł że mamy weekend? 

Każda z propozycji jest dobra, ale dawno nie byliśmy na pustyni, sami na bezludziu, tak zwyczajnie odkrywając coś nowego. Pamiętam nasze początki w Katarze prawie 4 lata temu gdy to Wyznaczając palcem na mapie miejsce zaczynaliśmy odkrywać kraj. Nieznane, przypadkowe, to zawsze nas przyciąga.

Kosz pełen jedzenia, termos gorącej kawy i koktajl z malin dla dzieci. Zamykamy oczy i wybieramy kierunek podróżny. Rozciągamy palcami mapę która w każdą stronę pokazuje tylko piasek, aż tu nagle kilka niebiesko-zielonych okręgów jak od cyrkla nakreślonych pośrodku pustyni. To nasz cel! Sprawdźmy to miejsce! 

Farma Irkaya czyli Polskie łąki godzinę drogi od stolicy miasta Doha! Jaką radość może przynieść widok hektarów niekończącej się pospolitej trawy, zraszacze chlapiące dzieci i zbiorniki wody wabiące ważki. Nie wiem co powoduje większą euforie we mnie. Sam fakt że znaleźliśmy nowe miejsce, czy to, że jest ono tak piękne i blisko związane z Polską naturą. Z pewnością ta zielona pustynia wchodzi na naszą listę ulubionych miejsc w Katarze







 Dziesiątki Taxówek składowanych po środku pustyni to tylko punkt który nas zaciekawił w drodze na Farmę ;)






Plantacja trawy na farmie Irkaya. 








Jak dojechać do Irkaya Farm:

https://goo.gl/maps/Z7Bea9w98dv


Mapa Irkaya Farm


Irkaya Farm znajduje się w Abu Samra, około 50 km na zachód od Doha w południowo centralnej części Kataru. Irkaya opisywana jest jako świecący szmaragd na środku pustyni. Jest domem dla wielu gatunków zwierząt zamieszkujących kraj jak i również leży na torze lotu ptaków wędrownych i owadów przybywających do Kataru w okresie zimowym. Można zobaczyć tu między innymi flamingi, pustynne jaszczurki, czerwonego lisa, nietoperze, setki gatunków ptaków które słyszalne są w każdym zakątku farmy jak i wiele motyli. 





10 maja 2016

Katarskie wesele - Królewskiego rodu Al Thani






Uwierzycie, że są miejsca na Świecie z których nie można wygooglować zdjęć? Nie znajdziecie też filmiku na youtube. Kompletnie nic, zero, nul. Planując wakacje dla rodziny mam zwyczaj wirtualnego spacerowania uliczkami używając google earth, sprawdzam dowolne miejsce na Ziemi wciskając się w wąskie uliczki używając niemal satelity z kosmosu. Wczoraj na Snapie oglądałam na żywo relacje z obozu na Mont Everest. Tak! Pełna komercja, a na koniec promocja biura podróży które oferuje wycieczki na najwyższy szczyt świata właściwie dla każdego.

Pomyślcie czy znacie miejsce gdzie nie można mieć telefonów, ani żadnego innego sprzętu do robienia zdjęć? Czy znacie uroczystość  której nie sfilmowała żadna telewizja? Lub kulturę, która jest tak hermetyczna, że w XXI w. nie znajdziecie choćby jednego zdjęcia z ich obrządku?

Takim miejscem jest Katarskie wesele Panny Młodej.


Kiedy otrzymałam podwójne zaproszenie na to ekskluzywne i zagadkowe wydarzenie, sama nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Byłam poddenerwowana i zaszczycona. Fakt, że mogłam zabrać ze sobą osobę towarzyszącą sprawił mi wielką ulgę, dzięki czemu moje obawy, stres ale i fascynacje dzieliłam na nas dwie. Przed weselem wypytałyśmy wszystkie Katarskie i Europejskie koleżanki jak wygląda tradycyjny ślub Panny Młodej. Na co mamy się przygotować i co na siebie włożyć, by nie popełnić żadnego faux-pas.

Sheraton Grand Hotel


Uzbrojone w wiedzę wchodzimy do Sheraton Grand Hotel. Jest to najstarszy hotel w kraju, niedawno uznany za doskonałość roku. Po renowacji dołączył do grona wyjątkowych hoteli i kurortów otrzymując dodatkowy człon w nazwie – Grand. Jesteśmy tu po raz  pierwszy, ale tak jak każdy hotel przytłacza mnie wielkością i mój stres nie ma zamiaru odpuścić. W drodze na sale dziesiątki razy powtarzam jedno proste słowo – Mabruk (co znaczy-gratuluje w języku arabskim). Zdążyłam je zapomnieć jeszcze kilka razy. Moje podekscytowanie zmieszane z obawą i stresem sprawia że nie wiem już nawet jak nazywa się panna młoda. Maria, Miriam, Marin, Marija, Maryam,… Jedyne czego jestem pewna to fakt że jesteśmy gośćmi od strony Al Thani.


Po wejściu do hotelu nasze torebki jak i my same przeszłyśmy przez kontrolę bezpieczeństwa jak na lotnisku, następnie kolejna kontrola przed salą weselną i tu już zabierają nam telefony. Każdy z osobna umieszczają w płóciennej torebce z numerem i w zamian wręczają nam plakietki do odbioru po przyjęciu.

Składanie życzeń


Wstępujemy w tunel z białego tiulu prowadzący do sali weselnej. Na podłodze szklane pułki i stoliki udekorowane są żółtymi kwiatami, a kiedy droga się kończy ukazuje się ogromna biało - żółta sala. Przez środek podzielona białym , niemal szklanym, podwyższonym wybiegiem zwieńczonym półokrągłą sceną. Po obu stronach usiana okrągłymi i owalnymi stołami, a każdy z nich zatopiony jest w kwiatach. Zanim jednak wybierzemy stolik oczekuje nas orszak powitalny. Po lewej stronie od wejścia siedem krzeseł z najważniejszymi kobietami z rodziny męża, po prawej panie reprezentujące dynastię Panny młodej.

Po kolei z każdą z siedmiu stojących w rzędzie kobiet uścisnęłyśmy sobie dłonie serdecznie i z sympatią obcałowałyśmy się na trzy razy co dało mi ciepłe i miłe poczucie polskiego zwyczaju. Zdenerwowanie odpuściło i pozostał tylko zachwyt. Pierwsza od wejścia stała mama panny młodej w białej dopasowanej sukni, lekko rozkloszowanej od kolan, wyprostowana i pewna siebie, o eleganckich rysach twarzy i łagodnym spojrzeniu. Kolejna była młodsza siostra panny młodej, następna za nią druga siostra równie przyjazna i podekscytowana wydarzeniem. Następne cztery kobiety przedstawiały się jako ciocie, ale wiem że były to córki dwóch pozostałych żon ojca panny młodej. Jedna z nich zapytała mnie skąd jestem i wymieniłyśmy kilka uprzejmych zdań. Piąta z kolei widząc moje podekscytowanie i wdzięczność jaką zauważyła w moich wcześniejszych życzeniach, uściskała mnie nadzwyczaj wylewnie i ciepło. Szósta z brytyjskim akcentem dała mi odczuć że cieszy się równie bardzo jak ja ze wspólnego świętowania. Siódma ostatnia, zjawiskowo piękna, wysoka, szczupła o długich do pasa włosach ułożonych w błyszczące kaskady czarnych dużych loków. Spojrzała na mnie niemo, delikatnie dotknęła moje dłonie, niemal tak łagodnie jakby w ogóle się nie ruszyła. Jej wielkie oczy i idealna porcelanowa twarz przywodziły na myśl kolekcjonerską lalkę. Uśmiech choć miły to wprawiał w zakłopotanie.




Katarska sala weselna  


Odetchnęłam z ulgą gdy przeszłyśmy pomyślnie szpaler najważniejszych kobiet w sali. Teraz mogłyśmy wybrać miejsce przy stole by usiąść i obserwować stale nadchodzących nowych gości. Wybrałyśmy stolik nieco oddalony od głównego wybiegu i sceny wiedząc że te miejsca przeznaczone są dla najbliższej rodziny. Usiadłyśmy przy owalnym stole zaopatrzonym w siedem białych krzeseł obitych w żółty materiał z wytłoczonym białym herbem. Wszystkie usytuowane po prawej stronie stołu, tak by zasiadający goście twarze skierowane mieli na centralny wybieg sali.

Rozglądamy się i potwierdza się fakt że sala jest realizacją dziecięcej fantazji Panny młodej. Kilku metrowe, białe ściany z wnękami na oświetlenie są stworzone wyłącznie pod tą uroczystość. Biały gruby dywan wyściela kilkusetmetrowe wnętrza niczym bajeczny puch. Ten ślub to święto pięknych detali i pałacowej elegancji.

Po chwili przyszła kelnerka z tacą pełną świeżo wyciskanych soków, ananasowy, arbuzowy, mango,…

Przed nami srebrne zdobione talerze, dwu piętrowe patery z pralinkami, miseczki z orzeszkami i inne słodkości. A za tym cały lewy brzeg stołu udekorowany pachnącymi kwiatami. Róże, storczyki i tulipany, wszystkie w odcieniu żółci ułożone w sześć okrągłych bukietów, a miedzy nimi jeszcze pojedyncze wazoniki z tulipanami.

Czekoladki z Londyńskiego Harrodsa


Dwa tygodnie przed weselem byłam w rodzinnym domu panny młodej by jej kucharki nauczyły mnie przygotowywania pewnego słodkiego deseru. Niestety w tym czasie Maryam z mamą była w Londynie gdzie pojechała wybierać czekoladki z Harrodsa na własne wesele. Już wtedy przeszedł mnie dreszcz na myśl jak będzie wyglądał ten ślub.

Wybieram pralinkę z opiłkami złota, jedzenie i picie złota jest bardzo popularne w krajach arabskich. Cenny kruszec w formie niewielkich płatków jest serwowany w napojach od szampana po cappuccino, a także w deserach, czekoladkach i jako dekoracja wszelkich dań. Jednak złota w sali z ponad 300 kobietami jest tu stosunkowo niewiele i nie żeby brakowało tu biżuterii. Mam wrażenie że panie w policyjnych uniformach przechadzające się między stolikami  i ochrona rozstawiona dookoła sali pilnuje obłędnie drogich, diamentowych koli dekorujących liczne szyje gości. Majątek jaki prezentuje prawie każda z obecnych kobiet myślę że przewyższa swoją wartością średniej wielkości apartament w Warszawie. Długie suknie ciągnące się po ziemi jak by przyszły z czerwonego dywanu, pełne wyrafinowanych dodatków, bogatych koronek i zdobień. Jest tak barwnie i hucznie że z powietrza połyka się śmiech i endorfiny.






Obsługa



50 kelnerek w czarnych spodniach, czarnych koszulach i białych rękawiczkach sterowane przez swoją dyrygent jak nuty rozchodzą się po olbrzymiej sali roznosząc kolejne dania. W ich ślad idzie kolejne 20 afroamerykańskich kobiet w białych uniformach z równie białymi turbanami na głowach, idealnie chowającymi wszystkie włosy. Ich zadaniem było jedynie roznoszenie tradycyjnych ciepłych napojów, takich jak kawa arabska, karak i zielona herbata. Jednak one potrafiły przeistoczyć to w sztukę, lejąc gorący napój z wysokości kilkudziesięciu centymetrów do niewielkiej tradycyjnej szklaneczki o podłużnym kształcie. Uśmiechnięte w płynnych ruchach były po prostu wszędzie.

Zapachy


Po pierwszych przystawkach przyszedł czas na odświeżenie. W krajach arabskich perfumy istnieją już od X wieku. Ich kwestia poruszana jest nawet w Koranie, gdzie jest napisane, że przed modlitwą człowiek ma dbać o czystość i zażywać pachnących kąpieli. Dziś arabki używają perfum codziennie w rozmaitych postaciach. Jedną z form jest kadzidło, którym okadza się ubrania. Pierwszy raz byłam w takiej sytuacji kiedy to kelnerki zaczęły roznosić kadzidła podając je z rąk do rąk po kolei każdej kobiecie, by ta płynnymi ruchami dym kierowała w stronę swojej sukni. Oud warty półtora razy więcej niż złoto daje specyficzny arabski zapach który po chwili był wyczuwalny w całej sali.

Przynoszono kolejne dania, a ja nadal tkwiłam w zachwycie wszystkiego na co patrzyłam. Zylion, trylion, milion świeżych kwiatów wypełniających ściany, stoły i podłogę nie mieścił mi się w głowie. Wewnętrznie ubolewałam nieco nad ich odcieniem, gdyż żółty jest ostatnim z kolorów kwiatów jaki mi się podoba, jednak ich ilość była zniewalająca.

Goście


Wśród ponad 300 gości było zaledwie 6 kobiet o innym od arabskiego pochodzeniu, a w tym ja z koleżanką. Razem z nami przy stole usiadła ciocia z ameryki wraz z dwiema córkami. Przypomniało mi się jak nasz przyjaciel opowiadał iż podczas jego 5 lat studiów w stanach był pod opieką właśnie tej miłej kobiety. Od razu wydała mi się sympatyczna i jako jedyna przy naszym stole miała zegarek na ręce. Pozbawione telefonów, nie wiedziałyśmy jak długo jeszcze będziemy czekać na wejście panny młodej, jednak „cioci” zegarek okazał się nieprzestawiony na obecną strefę czasową.

Muzyka na Katarskim weselu


Czas umilała gościom wybitna arabska piosenkarka, 27 letnia piękność Balqees Fathi, która dwa dni przed weselem dawała koncert w Abu Dabi z Andrea Bocelli. Balqees zachwycała nie tylko głosem, ale i urodą, strojem, a nawet sposobem poruszania się. Zgodnie z koleżanką stwierdziłyśmy że jest nadzwyczajna i wpatrywałyśmy się w nią tak jak byśmy co naj mniej rozumiały słowa piosenki.




Stroje gości


Część kobiet tańczyła na podeście, małe dziewczynki w strojnych sukniach biegały na korytarzu, a niektóre z pań dumnie przechadzały się miedzy stolikami prezentując swoje kreacje niczym dzieła sztuki. Reguła jest jedna: im więcej tym lepiej. Otóż kobiety, które na co dzień chodzą zakryte od czubka głowy po palce stóp czarną abają, w ten wyjątkowy dzień mogą ukazać wszystkie swoje walory, bez skrępowania, wręcz z żądzą pokazania jak najwięcej, jak najlepiej na konkurencyjnej arenie kobiecej części rodziny.

Falbany wykończone koronką, drogocenne kamienie, ręcznie szyte hafty, tego dnia nie ma ograniczeń. Nie istnieje też zasada skromności by nie przyćmić panny młodej. Nawet odcienie bieli Panna młoda musi dzielić z mamą, teściową a czasem i najbliższymi siostrami. Zdecydowanie nie jest to noc jednej kobiety.

Nie mogłam odciągnąć wzroku od dziewczyny w prawdziwie bajecznej sukni. Myślę że uciekła z balu kopciuszka w obfitej różowej sukni z wąską talią i dziesiątkami warstw tiulu, które tworzyły charakterystyczny kształt zwany popularnie bezą. Wszystko to zdobione tysiącami pereł rozstawionymi co centymetr na półtorametrowej średnicy spódnicy. Inna dama chodziła z tiarą we włosach wysadzaną diamentami, kolejna w cielistej dopasowanej sukni pełnej przezroczystych koronek wydawała się być naga. Były też suknie vintage i broszki Channel. Jedno jest pewne, to niezwykle eleganckie wydarzenie, prawie wszystkie kobiety mają długie wieczorowe suknie, doklejone sztuczne rzęsy, profesjonalny makijaż i odświętne fryzury.

Wejście Panny Młodej


W pewnej chwili zaczęło przygasać światło, a nastrojowa muzyka spowodowała podniosłą atmosferę. Wszystkie oczy skierowały się w stronę wybiegu zwieńczonego sceną na której środku stał biały szezlong. To miejsce przeznaczone dla panny młodej która przybywa dwie godziny później niż wszyscy goście. Na każdym stole iskrzyło się ciepłe światło świec, a pod wybiegiem gorączkowo zaczęły przemieszczać się operatorki z wielkimi słuchawkami i krótkofalówkami, kamerzystki i fotografki. Kamery z sufitu i cała ekipa telewizyjna skierowała obiektywy w stronę wejścia, aż nagle światło dwóch telebimów umieszczonych na przeciwległych końcach sali rozbłysło, zalewając pomieszczenie światłem. Rozpoczęło się powolne i pompatyczne przejście panny młodej. Biały niemal szklany wybieg był zdecydowanie dużym wyzwaniem dla tej drobnej pięknej kobiety w olbrzymiej sukni ciągnącej się kilka metrów za jej niewielką postacią. Kamery pokazywały drżące ciało i niezwykłe zdobienia sukni w szczegółach które zachwycały i powodowały łzy szczęścia ma sali. Mama i dwie siostry przywitały ją na początku wybiegu, wyraźnie wspierając by nie płakała. Jednak resztę kilkudziesięciu metrów sceny musiała pokonać sama. Czułam jej strach i podenerwowanie szczerze współczując każdego kroku. Oczywiście to subiektywne odczucie osoby która nie lubi być w centrum uwagi, a do ślubu szła w codziennej bawełnianej sukience.


Sesja zdjęciowa z Panną Młodą


Maryam usiadła na białej skórzanej kanapie na końcu sceny, a za nią piętrzyły się chmury żółtych kwiatów. Ze ścian spływały kaskady róż, a ona nie uroniła jednej łzy. Gdy tylko usiadła dwie fotografki zaczęły układać długą suknię tak by jak najlepiej wyeksponować niezwykle zdobne koronki i błyszczące drogocenne kamienie. To kulminacyjny punkt Katarskiego wesela. Przyszedł czas na uwiecznienie się na wspólnej fotografii. Zaczynając od mamy, sióstr i kuzynek, skończywszy na najbliższych ciociach i trzech przyjaciółkach. Każdy z osobna czekając na swoją kolej usiadł przy pannie młodej składając jej życzenia i pozował do zdjęcia. Trwało to niespełna dwie godziny, w tym czasie dalej roznoszono jedzenie, a reszta kobiet gwarnie komentowała wydarzenie.

Wejście Pana Młodego


Zbliżała się północ, według wcześniej zebranych informacji wiedziałyśmy że niebawem przybędzie pan młody z kilkoma najbliższymi, męskimi członkami rodziny by oficjalnie odebrać żonę z przyjęcia. Tymczasem zjadłyśmy ostatni ciepły deser i większość gości zaczęła opuszczać wesele. Niemal siedemdziesiąt procent kobiet wyszła z sali, zostawiając ściśle najbliższą rodzinę. Z pewnym niedosytem uznałyśmy że w takim razie my również powinnyśmy wyjść, uznając to za zakończenie wesela.

Foto-budka


Przed wejściem rozstawiona była „foto-budka” jeśli tak można nazwać stanowisko z dwiema sztalugami przed którymi stały wiktoriańskie siedzenia, a obok przy stole z komputerem i drukarką trzy kobiety zajmujące się obróbką zdjęć. Postanowiłyśmy zrobić sobie pamiątkowe fotografie, choć wszystko wyglądało kiczowato. Drobna filipinka z wielkim aparatem prosiła byśmy wybrały miejsce które chcemy mieć w tle. Greckie ruiny czy francuskie ogrody? Śmiałyśmy się z tak pozowanych ujęć i całej oprawy, ale ostatecznie wybrałyśmy jedno najbrzydsze zdjęcie z dziecięciu okropnych które na pstrykała nam przejęta fotograf. Wybrałyśmy rozmiar A4 i po chwili w papierowej ramce dostałyśmy dwie wyretuszowane kopie.

Zamówiłam taksówkę do domu i całą drogę spisywałam w notatniku moje odczucia z wesela. Kierowca podkręcił hinduską muzykę na moje życzenie, a ja w dalszym zachwycie i podnieceniu spisałam wszystko co teraz przeczytaliście. Z roztargnienia zostawiłam zdjęcie w samochodzie i nie sprawdzałam wiadomości jakie przychodziły, by nie przerwać ciągu słów który leciał spod moich palców.

W domu okazało się że pisał najstarszy brat panny młodej zdziwiony że nie widzi mnie na sali weselnej. Byłam wściekła na siebie że nie zostałam dłużej i moimi opowieściami nie dałam zasnąć mężowi i Hamadowi do trzeciej nad ranem. Przez trzy godziny na telefonie zachwycałam się i nadal nie dowierzałam temu wszystkiemu co widziałam owego wieczora.

Niestety nie odzyskałam zdjęcia z taksówki choć zgłosiłam to na infolinii. To raczej nietypowe w Katarze ponieważ nie raz zwracano mi telefon czy inne wartościowe rzeczy, a tym czasem jedyne pamiątkowe zdjęcie przepadło.




Fotografie ślubne


Reportaż z wesela jest niewiarygodnie chroniony przed oczami obcych ludzi. Do tego stopnia że wynajęta fotograf nie ma prawa pokazać zdjęć żadnemu mężczyźnie, nawet pracującemu przy retuszy czy wydruku zdjęć. Każdy etap obsługiwany jest wyłącznie przez kobiety i finalnie dostarczony do zleceniodawcy. Tam również wizerunek gości jest w obiegu wyłącznie żeńskiej części rodziny. Zauważcie że nie ma żadnych zdjęć państwa młodych, lub gości. Jest to kolejna z tradycji nakazująca utrzymanie tego w tajemnicy. To powód dla którego według zwyczajów religijnych istnieją dwa wesela, oddzielne dla kobiet i mężczyzn.

Trzy dni po ślubie gdy odwiedził nas Hamad, w telefonie pokazał mi swoje zdjęcie z siostrą podczas wyprowadzania jej z wesela, to ta chwila której niestety już nie zobaczyłam. Prosiłam by przesłał mi fotografie obiecując że nikomu jej nie pokaże, nawet mężowi, mimo wszystko Hamad najpierw musi uzyskać pozwolenie siostry.


Zdjęcia z sali weselnej jakie umieściłam w poście pochodzą z telefonu jednego z organizatorów. Do tej pory nie dostałam prac od fotografek obsługujących przyjęcie ślubne, które ukazały by jak finalnie wyglądała sala, ale gdy tylko je otrzymam z pewnością upiększę ten wpis.





Jestem więcej niż szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w Katarskim weselu – to była piękna lekcja ich kultury i coś zdumiewającego, nigdy, nigdy tego nie zapomnę.

1 maja 2016

Wszystko o Katarskim weselu

Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda Katarski ślub? Mieszkając w Katarze od trzech lat słyszałam wiele różnych opowieści na temat tego mistycznego dnia. Początkowo trudno było mi uwierzyć jak odmienne od naszych panują tu zwyczaje i chyba ta ogromna ciekawość sprawiła iż jednym z moich marzeń było uczestniczenie w Katarskim weselu Panny młodej, ale o tym później. Najpierw kilka ogólnych informacji o Katarskim weselu, które mogłyby się wpisać w cykl Wyliczanek Kataru :


10 podstawowych informacji o Katarskim weselu


1.   Czas trwania wesela 

    Katarska ceremonia ślubna trwa zwykle od 4 do 6 godzin. Goście najczęściej bawią się od godziny 20 do 2 w nocy, a sama Panna Młoda zachwyca uroczystym wejściem na salę o godzinie dwudziestej trzeciej. 

2.   Dwa oddzielne wesela dla kobiet i mężczyzn 

    Katarskie wesele podzielone jest na dwa miejsca, ponieważ mężczyźni i kobiety bawią się oddzielnie. Mężczyźni najczęściej świętują w olbrzymich namiotach gdzie z życzeniami przychodzą setki, a czasem nawet tysiące osób. O tym wydarzeniu informują całą rodzinę, znajomych, współpracowników, a czasem i całe korporacje, właściwie to chyba wszystkich. Największym z męskich zaproszeń jakie widziałam był bilbord! Tak! Gigantyczny bilbord na pierwszym wjazdowym rondzie do miasta. Pan młody ze zdjęcia obwieszczał kiedy i gdzie odbędzie się jego wesela na które serdecznie zaprasza wszystkich zainteresowanych.
    Żeńska część rodziny natomiast świętuje w zamkniętych halach, lub hotelach. Tu na wejście trzeba mieć już oficjalne zaproszenie, a goście są zdecydowanie bardziej wyselekcjonowani.


Sala weselna Katarskiej Panny Młodej    Foto/Iza Z photo

3.   Mąż i żona razem na weselu 

    Jedyną chwilą kiedy mężczyźni i kobiety przebywają razem w jednej sali jest moment zakończenia damskiego wesela, gdy to mąż wraz z kilkoma mężczyznami najbliższego pokrewieństwa przychodzi by podziękować gościom i uroczyście zabrać żonę z przyjęcia do ich wspólnego domu.


Katarski strój Pana Młodego

4.   Strój pana młodego

    Pan młody w dniu swojego ślubu ma na sobie białe thobe, a na wierzch zarzucony czarny tradycyjny płaszcz ze złotymi zdobieniami. Męska część katarskich gości również ubrana jest w białe thobe, a na pasach wokół bioder zawieszony mają duży tradycyjny miecz, niezbędny do weselnego tańca. Reszta przybyłych jest w garniturach lub tez innym odpowiednim stroju na wesela.


Suknia ślubna Katarskiej Panny Młodej / Fot: Izabela Zaremba

5.   Stroje na damskim weselu

    Panna młoda tego dnia przybiera tradycyjną białą suknię, zwykle bardziej zdobną niż te które widujemy w Europie i nie mniej ważna jest tu bogata biżuteria. Najczęściej są to kolie z brylantami. Natomiast żeńska część gości weselnych przyodziewa niezwykle eleganckie, długie balowe suknie niczym z czerwonego dywanu. Katarskie kobiety które na co dzień chodzą zakryte abają, w czasie wesela mogą pokazać się w najbardziej odważnych sukniach ponieważ znajdują się w wyłącznie damskim gronie. Na tą uroczystość wiele z nich korzysta z pomocy europejskich projektantów, lub też pod wymiar szyje dla siebie wyśnione kreacje.



Suknie gości ślubnych 

6.   Taniec mieczy

    Jedną z tradycji podczas męskiego wesela jest taniec z mieczami który wygląda tak. Część zagranicznych gości wówczas może usiąść dookoła przedstawienia i dalej cieszyć się wieczorem.


Katarskie wesela Pana Młodego


7.   Zwyczaje weselne

    Po stronie damskiej widoczny jest olbrzymi majątek. Nie tylko w dekoracjach sali, sukniach, kwiatach i jedzeniu, ale również w tradycji. W trakcie żeńskiego wesela zdarza się że na scenie tańczy panna młoda wraz z mamą i najbliższymi siostrami podczas gdy reszta najbliższej rodziny obrzuca je pieniędzmi, ale z pewnością nie chodzi tu o symboliczne groszówki mające zapewnić dostatek. Wygląda to raczej jak scena z Hollywoodzkiego filmu. Zdarza się również że zebrane pieniądze przekazywane są dla wybranej organizacji charytatywnej.


8.   Muzyka

    Muzyka podczas uroczystości to chwytliwe rytmy arabskie pełne wibrujących ruchów.  U kobiet często występuje arabska piosenkarka, a u panów odbywają się tradycyjne tańce z mieczami.


 Arabska piosenkarka Balqees Fathi tu w duecie z Andrea Bocelli, była również gwiazdą na Katarskim weselu którego byłam gościem kilka dni temu.

9.   Jedzenie

    Tak jak na Polskich weselach w Katarze również goście nie mogą być głodni. W męskim namiocie często jest to haruf – kilogramy ryżu na olbrzymich paterach, z których to jedna może sięgać nawet 2-3 metrów długości przykryte są upieczoną owcą. Kobiece przyjęcie z racji miejsca jest obsługiwane przez hotel który serwuje tradycyjne potrawy w wykwintnej formie nowoczesnych dań.

10. Prezenty ślubne

    Wszystko czego oczekuje się od gości to jedynie przybycie na wesele, złożenie życzeń i wspólne świętowanie. Nie przynosi się kopert,"mikserów", ani nawet kwiatów.


Co sądzicie o takiej formie wesela? A przede wszystkim o tym że kobiety i mężczyźni świętują ten wyjątkowy dzień oddzielnie? A czasem nawet innego dnia! Dla mnie to niezwykłe jak różne bywają kultury pomimo że mówimy o miłości która jest uniwersalna i niezmienna na całym świecie.

Moje odczucia i obszerną relacje z Katarskiego wesela w którym miałam zaszczyt uczestniczyć przedstawię Wam w następnym poście gdy tylko skompletuję zdjęcia z tego niezwykłego wydarzenia. 


Większość fotografii które umieściłam w powyższym wpisie pochodzi ze strony izabelazaremba.com i są one wykonane przez Polską fotograf Izabelę Zaremba